niedziela, 5 sierpnia 2018

#3 Lekcja przetrwania

Dzień zaczął się wyjątkowo wcześnie dla dwójki lwiczek i dorosłej lwicy.Siri ziewnęła ,ale posłusznie truchtała dalej za matką.Ufała,że miała powód by je budzić.Może i ją czeka dzisiaj lekcja jak jej brata!?
Siri by się ucieszyła.Marzyła by być królową.Ale w porę przypomniała sobie,że Sawa ma dzisiaj lekcję z Kovu.
Kochała mamę i cieszyła się,ze spędzą razem czas,ale od kąt jej brat został wybrany na przyszłego króla,lwicze było smutno.Nie zdawała sobie nawet pewności,co to za obowiązek.

Siri miała być główną lwicą walczącą ,a jej siostra polującą.Shani jednak jeszcze nigdy nie polowała i miała nadzieję,że wkrótce się tego nauczy.
Nie myliła się.
Kiara zaprowadziła je na polankę do polowania.Odwróciła się do córek i się uśmiechnęła.
-Nie umiem dobrze polować,ale..heh..wiem,że najpierw trzeba wytropić zwierzynę.Znajdźcie góralki. -Czyli dzisiaj polujemy?-spytała zadowolona Shani.
Kiara skinęła głową.Obie siostry spojrzały na siebie,nim ruszyły poszukiwać zwierzyny.Shani wyczuliła wszystkie zmysły,podobnie jak Siri i szybko obie znalazły góralki.Kiara podeszła do nich.
-Zachowajcie ciszę.Wystawcie pazurki.Łapy mają przylegać do ziemi.Nie polujcie pod wiatr.Przyczupnijcie,skradajcie się cicho,macie się ukryć.Jak będziecie blisko,atakujcie.O! i pamiętajcie,żeby nigdy nie polować dla zabawy,a jedynie dla przetrwania.
Kiara mówiła tak szybko,że lwiczki ledwo ją zrozumiały.

Shani zaczęła pierwsza.Szła wolno,skupiona w pełni na góralka.Kiedy była bliżej,skoczyła i trach..zabiła góralka jednym kłapnięciem kłów.

Siri także zaczęła się skradać.Miała z początku pewne problemy,ale wkońcu skoczyła i także złapała swoją zdobycz.

-Bravo.Teraz możecie zjeść,-powiedziała Kiara do córek.
Lwiczki od razu zaczęły zjadać swoje śniadanie.

Sawa odnalazł siostry niewiele czasu później,kiedy bawiły się wraz z Kiarą w berka.Złota lwica zgodziła się,żeby poszły się bawić z bratem.Rodzeństwo jednak niechętnie wybrało się na wskazany wodopój.Po tym jak spotkały te wredne lwiątka,bawiły się tylko przy Lwiej Skale już skałkach.Teraz jednak nad wodopojem nikogo nie było.

Sawa zmarszczył brwi.
-Co powiecie na wyprawę? Na Złą Ziemię.
-Złą?-wystraszyła się Shani.
Siri objęła ją ramieniem.
-Nie bój się.Obronię cię.-zmarszczyła brwi.-To może być świetna przygoda!

*
Tak jak było powiedziane,lwiątka cichaczem wymknęły się.Zazu na szczęście,ich dzisiaj nie pilnował.
Lwiątka szybkim krokiem przechodziły przez równiny i polany.Zwierzęta nie zwracały na nie szczególnej uwagi.
Królewskie rodzeństwo musiało być jednak ostrożne,kiedy spotkało w pobliżu kilka lwioziemek.Pewnie na polowaniu.
Shani nie mogła się doczekać,aż także zapoluję.
 
Rodzeństwo doszło w końcu do granicy.Uśmiechnęło się do siebie zgodnie i wykonały kilka przestraszonych kroków na suchej,zniszczonej ziemi.Siri zmarszczyła brwi.
-Dlaczego ją tak zaniedbali?
-Mama mówiła,że jest tu bezpiecznie,-odpowiedział Sawa
-Nie o to mi chodzi,Sawa!-oburzyła się Siri,-skoro leży blisko Lwiej Ziemi,czy nie powinno się o nią zadbać?
-Chyba jest wymarła,-powiedziała spokojnie Shani
-Dobra,nie kłóćmy się.
-Ty się kłócisz,-burknął Sawa
Siri syknęła na niego spod zaciśniętych zębów.Później jednak szybko przytuliła brata.
-Przepraszam.Poprostu..to miejsce tak na mnie działa.Tu wychował się tata
 
Rodzeństwo ruszyło dalej,tym razem nieco pewniej.Łapa za łapą zwiedzały tajemniczą ziemię.Nie miała roślin,drzewa straciły liście.Lwiątką spodobało się to miejsce i wkrótce zaczęły się wesoło bawić.
 
Dopiero głuchy ryk przeszkodził im w zabawie.Siri odwróciła się i od razu zjeżyła sierść na grzbiecie.Za nimi stała obca lwica...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz